Przeczytałam na blogu innej mamy o tym jak nie wstydzi się
przyznać że dziecko jest najważniejsze i woli spać z nim niż z własnym mężem.
Mowę mi odjęło. Myślę sobie „bez przesady”. Twoje libido chyba wywaliło się na
głowę i nie może się podnieść. Ja przyznaję że ciężko jest Lilke odstawić
od spania z nami, ale przynajmniej nie musimy razem zasypiać. Odkładam ją do łóżeczka
i robimy kolację, otwieramy butelkę wina rozpoczynającą fiestę na zakończenie
dnia. Ten czas tylko dla nas jest nam bardzo potrzebny. No dobrze MNIE. Chcę
przytulić się i pogadać z kimś kto mi coś odpowie, opowie o swoim dniu itd.
Oczywiście ok. 4 standardowo mała się budzi i jest przenoszona do naszego
łóża, przystawiana do cyca i dalej śpimy razem aż do kolejnej Liliowej pobudki.
Spanie w trójkę ma swoje zalety. Nie wybudzam się zanadto i dalej kontynuuje
drzemkę(przez co jestem bardziej wyspana), mała czuje naszą bliskość i ciepełko
więc szybko zasypia, a poza tym często wtula się w nocy w Tatusia – a widok ich
razem zaraz po przebudzeniu po prostu mnie rozczula. Tak więc jak długo będę ją
karmić piersią i o ile Lili nie wejdzie w posiadanie własnego pokoju (a na to się nie zanosi), to nasz
trójkącik będzie uskuteczniany każdej kolejnej nocy. Warto jednak przy dzieciu nie
zapomnieć o swojej kochanej drugiej połowie!
P.S. Moje Libido ma się dobrze:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz