obraz

obraz

poniedziałek, 15 października 2012

Przeprosiny z chustą



Przyszła jesień i czas ażeby się z chustą przeprosić! Nie wiem czy to zależne od wieku czy preferencji Kicionka ale chusta zdała egzamin w noszeniu. Otóż dziecię moje woli przy sercu być noszone aniżeli w wózku opasane. Pragnąc wychować nasza córcię na byt niezależny dajemy upust jej żądzom niekoniecznie dla nas zbawiennym. Przywitaliśmy zatem jesień złocistą spacerkami po osiedlówce nosząc Lili w chuście. Opatulenie o tyle bardziej się teraz podoba że rączki wolne jak i wola okręcania głowy na wszystkie dwie strony. Wybiło 5miesięcy na zegarze życia to i preferencje nowoprzybyłego Ziemianina nieco zmianie ulec się zdały. Plecy mimo wszystko bolą po takiej przechadzce ale chociaż młode nie kwili i bicepsu nie nadwyrężam. Najważniejsze żeby witaminy D trochę zsyntezować (co to w kapsułkach od narodzin się podaje przy piersi karmieniu) oraz zawiązać tę więż co niektórzy zwią kangurowaniem. Przechodnie (w tym sędziwi sąsiedzi) spod byka patrzą na te moje dziwy. Bo dziecka do wózka nie przyzwyczajam tylko na kompromis idę.. jak się drzeć w niebogłosy zaczyna to na rączkę.. cóż nie mam serca do łez mego Kochania. Z gondoli wyrosła a na spacerówkę czas jeszcze przyjdzie. Podsumowanie dnia i wartości: po 1. żeby Lili była zdrowa, po 2. żeby była szczęśliwa, po 3. żeby podłoga w dużym pokoju była czysta..

1 komentarz:

  1. Sama zastanawiałam się nad taką chustą, ale końcem końców dostałam od koleżanki specjalne nosidełko. Będę synka na spacery wózkiem zabierać, ale jeśli zacznie płakać to go do tego nosidełka włożę.

    Śliczna dzidzia swoją drogą. Pozdrawiam i zapraszam do siebie:
    http://mojedorastanie.blogspot.co.uk/

    OdpowiedzUsuń

Translate/Übersetzen