obraz

obraz

poniedziałek, 14 maja 2012

Fałszywy alarm

Na zegarku 6.18 i Boli! Hmm czy to może oznaczać że rodzę? Naczytałam się i nasłuchałam o bólu przypominający ten znany jako zwiastun okresu. Mimo że od ostatniej miesiączki minęło z górki 9 m-cy nie udało mi się go zapomnieć:) Zaczynam liczyć. Ból pojawia się i puszcza co jakieś 6 min. Czas obudzić przyszłego tatę. Liczymy ile trwa pojedynczy skurcz. 30-45 sek. Radek decyduje się zadzwonić (podekscytowany i już ogolony na powitanie maleństwa) do położnej z pytaniem czy przyjeżdżać. Dostajemy odpowiedź że jeśli skurcze się utrzymują to czas pakować „dupki w autko”. Od tego momentu przeczekaliśmy jeszcze ze dwa skurcze i zaczęliśmy szykowanie. No to pierwsze co? Trzeba się ogolić! Mimo bólu i braku widoków na okolice pod brzuchem dałam dzielnie rade. Potem zjedliśmy małe śniadanko, żeby mieć siłę przetrwać te ciężkie czekające nas chwile i… położyliśmy się spać. Po godzince drzemki skurcze ustały.

Odwołaliśmy alarm w klinice, ale i tak kazali nam się tam stawić. Skurcze okazały się być "przepowiadającymi" - przynajmniej tak je zwą i są oznaką że maleństwo przygotowuje sobie powoli drogę ewakuacji. Bądź tu mądry jak pierwszy raz rodzisz! Teraz wiemy że skurcze ‘porodowe’ wyglądają dokładnie tak samo tylko trwają coraz dłużej, ‘przepowiadające’ natomiast charakteryzują się regularnością i takim samym czasem pobolewania. Lekarz oznajmił nam również iż szyjka macicy jest jeszcze na tyle długa że miło mu będzie nas powitać w przyszły poniedziałek. Trudno:( Jeszcze nie rodzimy… ale ciężarna racica daje mi już pierwsze się we znaki.. będzie bolało, ale warto!

1 komentarz:

Translate/Übersetzen