Wpis wyjątkowy z powodu zbliżającego się wylądowania małej astronautki. Wielkie wydarzenie warte ukazania emocji towarzyszących drugiej stronie rodzicielstwa. A więc załączam wyznania przyszłego taty, który zgodził się je sam spisać i podzielić z bloggowym światem:
Tata |
Bycie tatą to chyba
najfajniejsza przygoda jaka mi się przydarzyła. Wszystko nabiera barw,
głębszego znaczenia, pełniejszego wymiaru. Już nawet pierwsze słowa tego wpisu
nie są czymś obok czego można przejść obojętnie.
No bo jak to jest że
piszę że rodzicielstwo to coś co się nam przydarza? Niezależnie jak świadomie
zmierzaliśmy do zaproszenia Maleństwa na świat to i tak moment kiedy tworzy się
życie jest poza naszą kontrolą. Możemy się starać, możemy próbować, ale tak na
prawdę to jest coś co się dzieje poza nami. Coś niesamowitego od samego
początku, coś wykraczającego poza nasze zrozumienie i umiejętności tworzenia. Coś
w czym mamy dar uczestniczenia, obserwowania, dawania czegoś z siebie, ale też
coś co jest ponad nami.
Można by snuć różne
rozmyślania dlaczego tak jest że o tym najważniejszym z wydarzeń tak mało mówimy,
że jako społeczeństwo poświęcamy mu tak mało uwagi. Kto z Was wiedział ze Maleństwa
w brzuszku mają czkawki albo jak niesamowicie potrafią się poruszać i reagować
na dotyk? W miarę jak mężczyźni będą coraz bardziej włączani w ten najwcześniejszy,
najciekawszy i najcudowniejszy etap życia, a my będziemy o nim coraz więcej
rozmawiać i uczynimy go częścią naszej świadomości, nasz świat się będzie
zmieniał.
Mój świat się już na
pewno zmienił na zawsze a przygoda dopiero się rozpoczyna. Nie wiem w jaki
sposób bycie tatą będzie na mnie wpływać, ale to chyba jedna z niewielu ról
która mi tak naprawdę odpowiada. Najciekawszym pytaniem na chwilę obecną
niezmiennie pozostaje jakie będzie lubiła bajki i czy będzie lubiła jeść
omlecznicę. No ale na te odpowiedzi musimy jeszcze trochę poczekać;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz