Zawitaliśmy gromadnie w miejsce zapisane grubą kredką w pamiętniku
naszej znajomości. Otóż los czy pech chciał że pierwszy raz spotkaliśmy się w
Textorial Parku. Tym razem mniej sentymentalnie i nie z powódek zawodowych ale
z chęci wysłuchania dość ciekawego wykładu Pawła Zawitkowskiego i spędu
organizowanego przez klub łódzkich mam. Powiem tak: Lilka się świetnie bawiła
czworakując w te i nazad po scenie, a ja próbowałam się nieco wsłuchać. Wnioski
po audycie: fajny człowiek z tego Zawitkowskiego, nie boi się mówić co myśli-
chociaż pleni ciemnotę której ja nie cierpię, dał dużo różnych wskazówek o
których większość nie wie lub zapomina. Z punktu widzenia
fizjoterapeutycznego nie ze wszystkim się zgodzę, ale i tak podziwimy go z
Radkiem że ma odwagę stanąć przed takim stadem i przymilnym głosem ganić tych co
w różne zabobony od baby prababy wierzą i nadal stosują. Także szacun :) Polecam tym co nie
byli żeby wejść na Pawła fanpaga i śledzić gdzie i kiedy przemawiać jeszcze mu
dadzą. Z drugiej strony ”Zawitkowski” to już niezła firma więc powinien
niedługo coś oprócz książek sprzedawać lub konkretnym logo produkty oznaczać-
to się na pewno sprzeda!
:)
OdpowiedzUsuńcieszymy się, żebyliście :) a miejsce no tak, ja też mam do niego sentyment :P