Aby nie dopuścić do upadku bardzo fajnych umuzykalniających
zajęć dla bobasów, na które udaje nam się dotrzeć w jedną z comiesięcznych niedziel wygłaszam
apel o stawiennictwo do rodaków rodzicieli. Będziemy śpiewać, tańczyć, klaskać byle te zajęcia nie chyliły się ku upadkowi. Metoda E. E. Gordona rozprzestrzenia
się niczym wirus grypy po innych bejbi-klubach. Ale czy pod firmamentem Filharmoniji
nie kryje się nic szczególnego? Wręcz przeciwnie. Duża przestrzeń, czerwony dywan,
licznie biorące udział potomki i potomkije. Jeśli chcecie się sami przekonać,
bo powyższy tekst was niewystarczająco zachęcił do zasiedziałych tyłków ruszenia- oto krótki fotoreportaż:
program zajęć:
http://filharmonia.lodz.pl/PL/Repertuar/KoncertyDlaDzieci/Event/641/Default.aspx
wiesz, metoda Gordona nie jest zarezerowana dla FŁ, i jakkolwiek uważam, że byłoby fatalnie, gdyby zajęcia w FŁ przestały sie odbywac, to wiesz, mamy wolność rynku, tego dziecięcego także, jeśli komuś z jakiś względów bardziej pasuje ta sama metoda, ale w innym miejscu, bo np. godzina lepsza, to moim zdaniem powieninen mieć możliwośc wyboru :)
OdpowiedzUsuńa poza tym to widzę znajomych rodziców i znajome dzieci :D poza Wami naturalnie :P
OdpowiedzUsuń