|
Z głową w chmurach |
Upały zaczęły nam doskwierać niemiłosiernie. Ugrzęzłyśmy w
domu, bo skwar w ciągu dnia nie sprzyja spacerom. Poza tym niedawno co skończyła
się izolacja od społeczeństwa (pierwszy miesiąc chcieliśmy przeżyć w spokoju
ucząc się sami obsługi maleństwa zamiast wysłuchiwać dziesiątek świetnych porad).
Przyszedł wiec czas na odwiedziny, tudzież my odwiedzamy. Ale kulturalnie też należy maleństwo
rozwijać! W zeszłym tygodniu zaliczyliśmy koncert Fisza oraz kino czeskie (polówka
pod blokiem)- wszystko na świeżym powietrzu. Muszę przyznać że Lili wie jak się
zachować, otóż gdy tylko jest głośniej i więcej ludzi idzie grzecznie spać i
udaje bycie dzieckiem idealnym. Niech nikogo nie zwiedzie ta urokliwa grzeczna
istotka, bo gdy tylko zostaje z nami sama pokazuje że ma coraz silniejsze płuca
i struny głosowe:)
Jeśli więc ktoś ma ochotę się z nami spotkać
to serdecznie zapraszamy- jak mówię Lili zmienia się wtedy w zupełnie inne
dziecko..(choć zdarza się jej puścić niekontrolowanego bąka w towarzystwie)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz